Hmm.. nie miałem nigdy przypadku, że sąsiedzi się skarżyli, o policji to w ogóle nie było mowy. Może tez jest to, że mieszkam na wsi - uważam, że na wsi ludzie są bardziej tolerancyjni i uprzejmi ale może się mylę..
W samego sylwestra do 24 ogólnie sąsiedzi mało strzelają, jakieś pojedyncze wyrzutnie czy rakiety ale najczęściej nic i wydaje się, że nic nie kupili a tu o północy odpalają z wszystkich stron. Są to jednak pojedyncze wyrzutnie kilkudziesięcio strzałowe, więc najcześciej zanim się człowiek rozkręci to oni już kończą. Wtedy wychodzę ja z moim arsenałem. Sąsiedzi już wiedzą, że będzie grube strzelanie - nieraz słychać zachwyty i emocje przez nich przeżywane. Dla takich chwil się kupuje te nie tanie zabawki