Niby tak ,zakupy kolejki itd. ale to nie to samo jak za dziecka ,nie słyszę już zbliżającego się sylwestra ,dzisiaj o dziwo 3-4 strzały gdzieś .Pamiętam jak kiedyś niecałe 10 lat teamu to o tej porze w Gdańsku było prawie jak w Syrii .Co najgorsze ,że od kilku lat już tak jest ...eh .Nie wiem czy ludziom szkoda na piro ,czy po prostu nie ma już urwisów tylu co kiedyś ...Cieszę się ,że załapałem się jeszcze jako dzieciak na te czasy ,po szkole petardy piccolo latały już od połowy listopada ,uciekało się przed SM i inne takie rzeczy :xmas_happy: Teraz pod szkoła prędzej usłyszy się jak to nie jeden z drugim się nawalił itd.( nie mowa o wszystkich).Wracając do tematu ,czuje się zawsze klimat ,ale to nie to samo ... :xmas_sad: