Ranking

Seria PX PRO jest dobra praktycznie cała, fontanny No Limits, bateria fontann PXF214 Fountain 1, wyrzutnie z serii "Project Firewerkoman", gatlingi, wyrzutnia Crater, wyrzutnia Titanium Green. Właściwie, to będąc w sklepie, najlepiej byłoby sobie porównać ceny z tymi, które są po sklepach w internecie, aby nie przepłacić. Podejrzewam, że w tym okresie tanio nie będzie. Piromax nie jest już tanim importerem tak jak kiedyś co do większości produktów, ale można spróbować tam wbić. Crater jakby był za mniej niż 400 zł, to można byłoby rozważyć jako wyrzutnię na finał.

Ja w pomyłki na taką skalę nie wierzę. To kolejny raz akcja dumpingowa wyniszczająca konkurencję czyli miejskich regionalnych sprzedawców. Kosztem dopłaty w tą akcje w perspektywie czasu im się to zwróci z nawiązką. W końcu powoli razem z lidlem zaczynają być monopolistami na Polskim rynku. Co do princeski to odpalił kolega kilka dni temu i powiem , że specjalnie nie zrobiła jakiegoś wrażenia na jakie można by było oczekiwać po 38mm. Resztę kostek powstrzymam się od komentowania ,bo zdanie mam już wyrobione o ofercie hestii w biedrze.

Opisałeś siebie jako fana rakiet, a zdjęcia całości stuffu są tego doskonałym potwierdzeniem, bo jest tu dużo wyselekcjonowanych wyrobów, których nie widać w stuffach u innych. Do tego specjalny stojak na rakiety, którego widziałem tylko u Ciebie. Właściwie, to wyglądasz też na fana singli, petard i wyrzutni, albo ogólnie: na fana większości rodzajów pirotechniki. Ciekawy stuff, bo nie jest typowo kopiowaniem wyborów najpopularniejszych fajerwerków jakie widać u większości, ale też nie jest całkiem odklejony od tego co ludzie chętnie wybierają.

Gatlingi to połączone ze sobą rzymskie ognie. Jak odpalisz jeden lont będzie strzelał wolniej i służej. Jak odpalisz dwa lonty będzie strzelał szybciej i krócej.

Na myśl o achtungach to już blisko 46 letniego faceta jak ja wzruszenie ogarnia. Ale to wszystko co na zdjęciach to nadal aktualne i do kupienia - rzymskie ognie co roku stanowią nie odłączny element mojego zestawu noworocznego. Whistling moon travelersy nadal też się kupi w paczkach po 144 sztuki. Są różnych firm. Mam cały karton - dwójka synów jak i też córka będzie miała niezłą zabawę razem z tatą. Ja synów uczę szacunku i zamiłowania do pięknej pasji jaką jest pirotechnika.

@hugo1 ładne kompedium przygotowałeś. Za dzieciaka były to również moje ulubione fajerwerki, bo jak wiadomo człowiek wybierał wtedy bardziej budżetowe produkty, które łatwo ulotnią się na podwórku po ich odpaleniu. Troszkę się to ucywilizowało na korzyść fanów zwierząt. Już mniej strzelania po osiedlach w środku grudnia ze strony innych ludzi. Teraz, gdy człowiek jest już po tylu latach dorosły i zazwyczaj ma też swoje auto, to może w środku roku wyjechać w ustronne miejsce i gdzieś postrzelać, ale sam nie nadużywam tego, bo nie chcę tak samemu odpalać, więc i tak czekam do tego 31 grudnia.