Zajęłoby może troszkę mniej czasu, bo i tak nie marnowałbym jednego zapłonnika na każdą kostkę, więc trzeba byłoby i tak łączyć oraz i tak czy tak mocować kostki na paletach. Poza tym wolę w tak wysokich i mokrych trawach połączyć 4 lonty, aniżeli wpinać 12 kabelków i martwić się, czy wilgoć nie będzie za duża, żeby elektronika zadziałała. Ponadto zabawkowe systemy raz zadziałają, a raz nie... Kiedyś sam też zauważyłeś, że jedna osoba może albo pokaz oglądać, albo go sterować z pilota, nie da się robić dwóch tych czynności jednocześnie. Ja wolę odpalić lont i cieszyć się z pokazu, aniżeli z latareczką wpatrywać się w pilocika, czy konsolę. Tak więc póki co zostanę przy lontach, bo widowisko wyszłoby takie samo, a tak to przynajmniej mogłem nacieszyć oko efektami. Dobrze przygotowane lonty jak dla mnie są znacznie pewniejsze niż zabawkowy system. Jak przyjdą jakieś o wiele, wiele większe budżety, to może się coś pomyśli.