Skocz do zawartości

velibrum

Weteran
  • Postów

    2 983
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez velibrum

  1. Nie masz mi co gratulować, tym razem byłem tylko widzem Grom zasłużył na zwycięstwo, chociażby poprzez jakość zastosowanego materiału. Pirico to jednak jest moc. Jako ciekawostkę powiem, że miejsce II (Efekt) oraz III (Surex) dzielił tylko 1 punkt różnicy (wyniki 244 i 245 punktów). Pokaz finałowy został wykonany przez firmę Goldregen.
  2. Najpiękniejszy festiwal w Polsce został właśnie zakończony. Klasyfikacja wygląda następująco: 1. Grom-Zbig + nagroda publiczności 2. Efekt 3. Surex 4. Nakaja Art Szerzej opowiem o imprezie jak wgram filmy.
  3. Druga edycja festiwalu Ogień i Woda w Nysie w stosunku do edycji pierwszej, upłynęła pod znakiem bardzo dużego postępu. Wszystkie z zaproszonych firm: Efekt, FireShow oraz S-Piro stanęły na wysokości zadania i przygotowały profesjonalne i ciekawe widowiska. Pochwały kieruję również w stronę natury, gdyż zarówno sceneria jak i pogoda jedynie dodawały piękna fajerwerkom. Blask odbijających się w jeziorze Nyskim sztucznych ogni był niezwykle urokliwy, a rozświetlana przez wybuchy plaża, malownicza. Montaż materiałów pirotechnicznych odbywał się na trzech barkach, o długości 2 x 30 metrów oraz 1 x 23 metry. Wszystkie firmy uwijały się w pocie czoła od samego rana, dbając o to, żeby wszystko wystrzeliło zgodnie z zamysłem autorów scenariuszy. Bezchmurne niebo nie ułatwiało w pełni pracy – słońce przygrzewało niesamowicie, a sam do tej pory odczuwam tego skutki Efekt: Kilka minut po 22, odholowana została pierwsza barka, na której rozstawiony był sprzęt firmy Efekt. Tym razem, scenariusz zupełnie różnił się od tych, prezentowanych na wcześniejszych pokazach. Nowe układy, część nowej galanterii oraz nowy system odpalający – Galaxis, który niestety pokrzyżował nam trochę plany. Gdyby nie przesunięcia w czasie poszczególnych elementów, widowisko byłoby jeszcze bardziej efektowne, gdyż dobra synchronizacja zawsze wywołuje zachwyt u oglądających. Był to jedyny pokaz, z bateriami wodnymi – 1,5” czerwone crossety w połączeniu z bombami zakrywały ogromny obszar na niebie, tworząc bardzo ładną i oryginalną kompozycję. Całość była bardzo zróżnicowana kolorystycznie. Na niebie pojawiały się przeróżne efekty w przeróżnych układach. Do podziwiania było kilka tak zwanych asów, czyli bomb Silver Tail Wave To Green To Red w/Pistil. Tradycyjnie, finał stanowiły złote bomby o kal. 150 mm z kometowymi FAN-kami u dołu. http://www.youtube.com/watch?v=EhYIRhg2xRo FireShow: Jako druga zaprezentowała się firma z Lubania – FireShow. W tym wypadku system FireMaster zadziałał bezbłędnie, co zaowocowało bardzo przyjemną dla oka synchronizacją. Dół pokazu stanowiły dobrze dobrane kostki firmy Kometa. Poza pionowymi tortami było kilka FAN-ek – rozpryskowych oraz stricte pokazowych, kometowych Z oraz C shape. Nie zabrakło też min. Te, strzelone na początku podkładu Carmina Burana przywoływały na myśl pokazy południowo-europejskie. Dobrym rozwiązaniem były strzelane w basowych momentach podkładu muzycznego saluty. Najlepszym produktem pokazu wg mnie były dwie V-ki o efekcie cracklingowych chryzantem z niebieskimi minami. Pod koniec oprócz wybuchających bomb, taflę jeziora rozświetliły pomarańczowe punkty świetlne, które stały się już znakiem rozpoznawczym firmy FireShow. Opadający po spektaklu złoty pył zachwycał jeszcze publiczność przez dłuższą chwilę. http://www.youtube.com/watch?v=6PWFyJ3MUPQ S-Piro: Już w trakcie przygotowań widać było, że pokaz S-Piro będzie najbardziej obfity w materiał. W parze z ilością szła jakość. Niektóre bomby były cylindryczne, niektóre produkcji hiszpańskiej (Igual). Druga część pokazu upłynęła pod znakiem komet i min i wachlarzy. Zgranie z muzyką wywierało na oglądających duże wrażenie. Zgrane w czasie były również bomby, a to za sprawą stosowania zasady przypinania jednego zapłonu na jedną pozycję. Rozwiązanie to jest bardzo efektowne, jednakże oznacza dużą ilość czasu włożonego w przygotowania. Trzecia część rozpoczęła się wypełnieniem dołu oraz góry ekspozycji opadającymi liśćmi w kolorze zielonym oraz czerwonym. Oprócz tego prezentowane były efekty crossette oraz strobo. Finał przywołał wprawnym widzom sylwestra 2002, gdyż to właśnie ten utwór był wykorzystany, podczas witania 2003 roku w Warszawie. Kanonadę ładunków wysokokalibrowych wzbogacały od czasu do czasu wachlarze złożone z komet. Ostatnia salwa to ogromna jak na Nyskie warunki ilość bomb o złotym opadzie. Najefektowniejszą pozycją w całym widowisku była wg mnie 4” bomba produkcji hiszpańskiej Gold Trunk with Blue Explosion. http://www.youtube.com/watch?v=wODppTzrfV4 Niezwykle miłym akcentem był finałowy pokaz baterii wodnych, wykonany przez firmę Event Pirotechnika z Katowic. http://www.youtube.com/watch?v=OrjAuMjxIkg
  4. Data: 03.07.2011 r. godz. 21 Okazja: Święto sadowników lubelskiego rynku hurtowego Elizówka Miejsce: j/w Wykonawca: Efekt z Chełma Film: http://www.youtube.com/watch?v=GY1fY9iYXnY&feature=related Tym razem zamiast tradycyjnej recenzji oraz filmu z pokazu, proponuję obejrzenie czegoś zupełnie nowego, a mianowicie projektu Pyro Side View. Wiele osób zastanawia się, jak wygląda strefa pokazu pirotechnicznego podczas jego ekspozycji oraz jaki jest z niej widok. Wszystko to bardzo dobrze widać na poniższym filmie, który wykonałem podczas pokazu firmy Efekt na Owocobraniu 2011 na Elizówce. Odległość od nagłośnienia, brak statywu oraz jasne niebo sprawiły, że wykonanie typowego filmu nie byłoby tak atrakcyjne, jak ujęcie ze strefy.
  5. Data: 30.06.2011 r. - godz. 00:00 oraz 00:50 Miejsce: Barki przycumowane na Odrze na wysokości Wałów Chrobrego Okazja: Przejęcie przez Polskę prezydencji Radzie UE Wykonawca: Surex Filmy: Pokaz nr 1 (wstępny): http://www.youtube.com/watch?v=ML3pfbuJtsM&feature=relatedp Pokaz nr 2 (główny): http://www.youtube.com/watch?v=2AYUV41rAuE&feature=relatedp Po 7 latach od wstąpienia do Wspólnoty Europejskiej, przeszedł czas, aby Polska objęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Wydarzenie to było obchodzone w całym kraju w nocy z 30 czerwca na 1 oraz 2 lipca. W wielu miastach świętowanie wzbogaciły fajerwerki. Jednym z tych miast, był Szczecin, w którym na Wałach Chrobrego odbyła się ogromna impreza plenerowa pt. "Polska przewodzi, Szczecin gra". Za oprawę pirotechniczną odpowiadała firma Surex z Bielska-Białej. Gdy zegary wybiły godzinę 24, z głośników popłynęła melodia "Ody do radości", a w niebo wystrzeliły sztuczne ognie. Półtora minutowe intro było utrzymane w kolorach przewodnich Unii Europejskiej – niebieskim i żółtym. Pomimo swojej długości, zwieńczone było bardzo efektownym finiszem. Pierwszy pokaz był zaledwie wstępem do tego, co wydarzyło się 50 minut później. Tuż po tym, jak zakończyła się transmisja wydarzenia w TVP2, na barkach przycumowanych na Odrze rozbłysły zielone punkty świetlne. Spokojny takt podkładu muzycznego był wzbogacany przez mieniące się komety. Tuż po nich, użyte zostały niebieskie rzymy wraz z bombami w tejże barwie. Publiczność obserwować mogła oprócz zwykłych peonii efekty polipów, palm, firefly, strobo waterfall. Całość była bardzo dobrze osadzona w muzyce, którą od czasu do czasu podkreślały one rowy, miny i single shoty. Były momenty bardziej dynamiczne oraz bardziej spokojne, jak chociażby ten, w którym z barek strzelały zielone baterie rzymskie, które ustawione zarówno w pionie, jak i pod kątem w stosunku do tafli wody, tworzyły bardzo ładną kompozycję. Ostatnia część spektaklu obfitowała oprócz pirotechniki chińskiej, w produkty z włoskich fabryk. Różnica w działaniu obydwu typów sztucznych ogni była znacząca. Ostatnia minuta scenariusza opartego o utwór E.S. Posthumus, była niezwykle intensywna i widowiskowa. Zielone, a następnie czerwone peonie z reportami i salutami były oszałamiające! Finałowa dawka złotych opadów oraz brokatu to po prostu poezja na niebie, która z pewnością zachwyciła każdą osobę, znajdującą się na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Rozmiary tej realizacji były bardzo duże. Trudno się jednak temu dziwić, gdyż okazja ku temu była wyjątkowo znamienita.
  6. Tak jak obiecałem, oto moja pełna recenzja Dni 1 oraz 2 lipca 2011 w kalendarzach każdego fana pirotechniki, zapewne były podkreślone oraz oznaczone, jako 1 i 2 dzień X Usteckiego Festiwalu Sztucznych Ogni. FSO jest najdłużej utrzymującą się imprezą pirotechniczną w kraju, podczas trwania której widzowie oglądali ponad kilkadziesiąt mniej, lub bardziej, jednakże zawsze fascynujących pokazów sztucznych ogni. Niektóre firmy zaczynały swoje wybuchowe podboje właśnie tam, stając się dzisiaj prężnie działającymi przedsiębiorstwami. Oczekiwania wobec jubileuszowej edycji były więc bardzo duże – czy zostały zaspokojone? Każdy, kto chciał zobaczyć dużo wybuchów nie mógł narzekać, ale Ci, którzy mieli nadzieję na innowacyjny powiew świeżości na rynku trochę się zawiedli, ponieważ prezentowali się wielokrotni uczestnicy festiwalu, których styl zdążył już na dobre zapaść w pamięć wprawnym widzom. Humory wszystkim udanie popsuła pogoda, dzięki której wyczekiwanie na pokazy było miejscami bardziej męczące, niż odprężające. Wielkie słowa uznania oraz szacunku należą się więc wszystkim, którzy przygotowywali widowiska – precyzyjne złożenie pokazu w takiej aurze to duży wyczyn. Kończąc słowo wstępu, zapraszam do przeczytania recenzji oraz obejrzenia każdego ze strzelonych spektakli. Dzień I: Click Ekipy firm Grom-Zbig oraz Click swoje dzieła musiały przygotowywać w wyjątkowo niesprzyjających warunkach, dlatego na wstępie duży plus dla nich za to, że tego samego dnia byli gotowi do odpału. Grom-Zbig postanowił przeczekać jeden dzień i spektakl przeprowadzić następnego dnia, natomiast Click strzelił 1 lipca. Ulewny deszcz występował nawet w trakcie trwania pokazu. Jeszcze nie zdarzyło mi się oglądać fajerwerków podczas takiego deszczu oraz wiatru, jednakże ani wilgoć, ani zimno nie były w stanie odebrać przyjemności z oglądania występu, a było co oglądać. Ilość wystrzelonego materiału była niezwykle duża, a większość wybranych efektów pochodziła z najwyższej półki. Efekty typu peony, polyp oraz crown miały długi opad dużą średnicę rozprysku. Przemieszczanie ich po niebie przez wiatr jeszcze potęgowało wrażenia towarzyszące wpatrywaniu się w nie. Zastosowany podkład muzyczny był nietuzinkowy – nie często słyszy się bowiem podczas oglądania sztucznych ogni takich wykonawców jak Kylie Minoque, czy Edwin Starr. Niekiedy podstawę pokazu stanowił dół, a akcentami podkreślającymi ścieżkę dźwiękową były bomby, a niekiedy było na odwrót – w każdym bądź razie zarówno spokojne, jak i dynamiczniejsze momenty w muzyce pokrywały się z tym, co się działo na niebie. Niektóre kostki były obdarzone bardzo fajnymi ładunkami, jak na przykład te w układzie Z z białymi crossetami, albo V z trzeszczącą chmurą oraz trzeszczącymi minami. Niewątpliwym gwoździem programu były bomby mozaikowe 200 mm, których rozprysk zajął ogromną część nieboskłonu. Osobiście byłbym zwolennikiem przeprowadzenia dwufazowego ścisłego finału polegającego na strzeleniu wszystkich ładunków występujących po 8” cylindrach jednocześnie, aby cała publiczność wiedziała, że to już nieodwołalny koniec, jednakże nie wiem, czy firma nie miała takiego zamiaru, a pogoda tego nie zepsuła. Epitety najlepiej określające ten pokaz to widowiskowo oraz nietuzinkowo. http://www.youtube.com/watch?v=CgPECsKjlMU Dzień II: Grom-Zbig Gromowi pogoda dała się we znaki jeszcze bardziej niż poprzedniej ekipie, gdyż pozostawione na całą noc na otwartej przestrzeni materiały zdążyły przemoknąć, a system zostać przykryty przez ogromną ilość piasku. Do procesu przygotowań doszła więc część przywracania pirotechniki do stanu używalności. Pierwsze shoty zdradziły, że pomimo braku akurat w tej chwili opadów, kondensacja dymu jest ogromnie niekorzystna i już na samym początku wytworzyło się sporo dymu. W około minutę po starcie, dół kompozycji był już za szarą zasłoną. Niestety pogoda obok kłopotów z obiorem wzrokowym, sprawiła, że chyba nie wszystkie pozycje strzeliły dokładnie wtedy, kiedy miały to zrobić. Mogę sobie wyobrazić, z jak doskonałym widowiskiem miałbym do czynienia, gdyby nie tak beznadziejna aura. Pomimo tego, to co wyłaniało się zza obłoków dymu cechowało się wyjątkowo dobrą jakością. Dobór materiału jest mocną stroną Grom-Zbiga – większość bomb była produkcji włoskiej, a użyte chińskie torty były z kategorii najlepsze z najlepszych. Szybkie zetki, wyrzutnie salutowe pionowe i kątowe, różnokolorowe wachlarze oraz galanteria ze stajni PRICO – to wszystko decydowało o żywych kolorach i powtarzalnym czasie działania poszczególnych produktów. Fani gitarowych brzmień mieli prawdziwą ucztę – pierwsze dwa kawałki były postawione właśnie pod rockową nutę. W pokazie znalazło się miejsce również na perełki, czyli kalibry 150 czy 200 mm typu włoskiego. Słowa podsumowujące to widowisko to polot artystyczny oraz ekspresja. http://www.youtube.com/watch?v=-jjj2eSI4S4&feature=mfu_in_order&list=UL Goldregen Spektakl firmy Goldregen zaczął się bardzo spokojną i wyważoną sekwencją z bateriami wodnymi, wprowadzającymi odpowiedni nastrój przed tym, co rozegrało się na niebie kilkadziesiąt sekund później. Wraz z gitarowym pociągnięciem w podkładzie kapeli Stratovarius, rozpostarły się brokatowe FAN-ki oraz brokatowe miny. Ogromne wrażenie wywarły na mnie cracklingowe zetki, które wybuchając w takt utworu „Destiny” wprowadziły w pokazie powiew dynamizmu, utrzymywany później przez bomby. W przeciągu następnych minut kilkakrotnie można było oglądać przeróżne baterie – kątowe, pionowe oraz ponownie wodne. Znalazło się też miejsce na dopracowane i przemyślane sekwencja z kometami oraz minami. Jak to zwykle bywa w realizacjach Goldregena, utrzymywano złotą tonację, z domieszkami kolorów czerwonego oraz zielonego. Dla fanów złota jest to zaleta, dla fanów różnorodności wada. Oczywiście były też i momenty ze zwolnioną akcją – mam tutaj na myśli część ze stroboskopami oraz bateriami wodnymi, które zostały bardzo dobrze wpasowane w power metalowy podkład. Dym ujmował trochę uroku brokatowym efektom, gdyż właśnie one wytwarzają go całkiem sporo. W związku z tym, finał wypadł mniej efektownie, niż gdyby był strzelony w bezchmurnych warunkach. Najlepiej opisać występ firmy Goldregen określeniami perfekcyjne przygotowanie techniczne (sztuką jest w takich warunkach przygotować tak dopracowane widowisko, w którym nie można się doczepić do żadnej strzelonej pozycji, gdyż ma się wrażenie, że wszystko strzeliło dokładnie wtedy, kiedy powinno) oraz zamiłowanie do złotych opadów (co wiąże się z nazwą firmy Goldregen – złoty opad). http://www.youtube.com/watch?v=lrKG6hFoAdA&feature=mfu_in_order&list=UL Nakaja Art Szczerze powiedziawszy, gdybym nie znał programu festiwalu, to nie zgadłbym, że to widowisko przygotowała firma Nakaja Art. Postęp jak się tutaj dokonał w stosunku do lat poprzednich jest niesamowity. Niespotykane wcześniej układy, wykorzystanie najszerszego planu, różnorodne efekty – to wszystko wyraża widowisko krakowskiej firmy. Gdyby pierwsza część podkładu muzycznego była bardziej zróżnicowana od drugiej, mielibyśmy do czynienia z pokazem prawie idealnym. Widać było, że zastosowane materiały były nieprzypadkowe – niektóre elementy były produkcji europejskiej. Osobiście najbardziej podobały mi się zgrane z muzyką single shoty i miny. Niektóre pomysły, takie jak złożona z 4” brokatowych min z czerwonymi strobo min fala i następujące po nich JW443, zapierały dech w piersiach. Swego rodzaju ciekawostką pirotechniczną było strzelenie 2 bomb typu pagoda. Ogromna szkoda, że tak duża część efektów w górze kompozycji została zasłonięta przez dym. Nie ma co się rozwodzić nad pokazem w recenzji, gdyż wszystko dobrze widać na filmie. Ten występ był jak dla mnie póki co największym zaskoczeniem oraz odkryciem tego roku. http://www.youtube.com/watch?v=fTOxJbfu_qQ&feature=mfu_in_order&list=UL PODSUMOWANIE: http://www.youtube.com/watch?v=QErnRa41q58&feature=mfu_in_order&list=UL
  7. Będzie ktoś oprócz mnie i PaulaWintera?
  8. Potwierdzam, barka S-Piro była po prostu beznadziejna do strzelenia symetrycznego pokazu - mała i z podwyższonym bokiem, ale co by nie było i tak było bardzo fajnie. Bez zmian w scenariuszu zapewne dałoby się uniknąć niektórych małych dziur, ale kolejne pokazy powinny być jeszcze lepsze. Osobiście również wiem, że bez komplikacji z systemem strzelającym nie byłoby przesunięć niektórych elementów naszego pokazu w czasie, a wtedy widowisko byłoby jeszcze lepsze. W Ełku powinno się obyć bez żadnych komplikacji, a wtedy rywalizacja będzie niezwykle ciekawa Póki co wstawiam dwa filmy (pokaz FireShow jeszcze się uploaduje): Efekt: http://www.youtube.com/watch?v=EhYIRhg2xRo S-Piro: http://www.youtube.com/watch?v=wODppTzrfV4 FireShow EDIT# pozwoliłem sobie dodać link do pokazu FireShow
  9. Film podsumowujący: http://www.youtube.com/watch?v=QErnRa41q58
  10. Data: 26.06.2011 r. Okazja: Dni Poniatowej "Poniato-Wianki" Miejsce: Boisko przy stawach Wykonawca: Efekt z Chełma Film: http://www.youtube.com/watch?v=lbXUceAMGFQ Weekend następujący po najkrótszej nocy w roku, jest doskonałą okazją do organizowania imprez, wpisujących się w tradycje Nocy Kupały. Po obejrzeniu sobotniego widowiska w Warszawie, do podziwiania zostały mi jeszcze jedne Wianki, tym razem w Poniatowej. Z racji braku porozumienia się władz tego miasta z położonym nieopodal Opolem Lubelskim, w odległości zaledwie 9 km odbyły się jednocześnie dwie duże imprezy plenerowe (obie zwieńczone fajerwerkami). Mieszkańcy okolicznych miejscowości musieli więc wybierać, gdzie się udać. Miejmy nadzieję, że ta niezręczna sytuacja nie będzie miała więcej miejsca, gdyż będąc uczestnikiem jednego wydarzenia, automatycznie trzeba było zrezygnować z tego drugiego. Tuż po godzinie 22, gdy ucichły dźwięki zespołu K.A.S-y Kasowskiego, konferansjer zapowiedział firmę Efekt, która lada moment rozpoczęła pokaz. Realizacja ta nie należała do wysokobudżetowych, jednakże miła atmosfera i urokliwe umiejscowienie strefy pomiędzy zbiornikami wodnymi sprawiło, że wszyscy zgromadzeni z przyjemnością obejrzeli pokaz. Największe wrażenie zarówno na mnie, jak i na całej publiczności (sądząc po okrzykach), wywarły dwie skośne V-ki z pomarańczowymi rzymskimi ogniami. Ciągnące za sobą gruby ogon pociski w przyjemny dla oka sposób rozświetliły okolicę. Bardzo ciekawa okazała się FAN-ka o efekcie Green strobe peony oraz trzeszczących min z różnokolorowymi gwiazdkami. Całość w efektowny sposób dopełniły dwie 5” bomby o długim, złotym opadzie.
  11. Zapraszam do oglądania moich filmów: Click: http://www.youtube.com/watch?v=CgPECsKjlMU Grom-Zbig: http://www.youtube.com/watch?v=-jjj2eSI4S4 Goldregen: http://www.youtube.com/watch?v=lrKG6hFoAdA Nakaja-Art: http://www.youtube.com/watch?v=fTOxJbfu_qQ
  12. Nie chodzi mi o to czy Ci się pokaz podobał, czy nie, bo to kwestia indywidualna, jednakże twierdzenie, że "wszyscy spodziewali się tego, że Goldregen będzie najgorszy" jest napisane troszkę na wyrost. Ja na przykład liczyłem na nietuzinkowy, zaskakujący pokaz i się nie zawiodłem. Owszem, różnorodność efektów trochę kulała, ale kolory to nie wszystko
  13. Ty i mpiwowski to nie wszyscy! Goldregen zaprezentował piękne, doskonale technicznie dopracowane widowisko.
  14. Pierwszy dzień festiwalu zakończony. Czy sukcesem? Moim zdaniem tak, bo efekty na niebie pomimo ekstremalnie niesprzyjających warunków były zachwycające. Odbył się jeden z dwóch pokazów - firmy Click, której należą się słowa uznania, że w taki deszcz byli w stanie strzelić taki pokaz. Dzisiaj aż 3 pokazy! Zaprezentują się firmy Grom Zbig, Goldregen, Nakaja Art - materiał wyżej wymienionych robi ogromne wrażenie - tyle pirotechniki w jednym miejscu! Spodziewajcie się filmów zarówno z pokazów, jak i z przygotowań
  15. W takim razie znowu się spotkamy Panie Pawle, tyle, że tym razem w Nysie Rywalizacja w tym roku będzie czystą przyjemnością, a najbardziej skorzystają na tym widzowie. Wszystkie firmy będą starały się pokazać z jak najlepszej strony, a zaskoczeń może być co nie miara Pozdrawiam z zimnej i deszczowej Ustki!
  16. Liczyłem na to, że Ty to zrobisz, bo mi też się nie chciało BTW: Na miejscu doszło do małego, forumowego spotkania w składzie: Arturo:) Bartosz firawerkoman ja (velibrum) Za rok program trzeba będzie wzbogacić o jakieś wspólne ognisko na drugim brzegu (pomysł firawerkomana), czy coś w tym stylu!
  17. Od jutra w Szczecinie, a od piątku w Ustce!

    1. mpiwowski
    2. JMJ Pirfotechnics

      JMJ Pirfotechnics

      Od jutra do niedzieli w Ustce! Do zobaczenia.

       

  18. Miejsce: Warszawa, Wybrzeże Gdańskie Okazja: Noc Kupały - Wianki Wykonawca: Goldregen Godzina: 24:00 Czas trwania: 12 minut Film: http://www.youtube.com/watch?v=Z6_t2ElWZFI Po 2-letniej przerwie, warszawskie Wianki znowu zagościły na nadwiślańskich bulwarach. Brak pokazu w zeszłym roku tylko zaostrzył apetyty widzów na ogromne, jak to zwykle na Wiankach bywa, widowisko pirotechniczne. Tradycyjnie pokaz był niezwykle okazały. Ilość wystrzelonego materiału, jak na warunki polskie, była niesamowicie duża. Trzy barki zacumowane między mostami Śląsko-Dąbrowskim, a Gdańskim pomieściły na swoim pokładzie szeroki wachlarz pirotechnicznego asortymentu. Od rzymskich ogni, single shotów, komet i min, przez baterie powietrzne oraz wodne, na bombach kończąc. Gdy z głośników popłynęły pierwsze sekundy podkładu muzycznego, odpalone zostały czerwone punkty świetlne, wprowadzając wśród oglądających atmosferę oczekiwania i przeświadczenia, że już niedługo w niebo pójdą pierwsze duże ładunki. Wstęp wzbogacony został krótko po tym o brokatowe wachlarze, złote komety oraz miny tiger tail. Po szybkiej sekwencji, ciemności nad Warszawą zostały rozświetlone przez pierwsze bomby. Zostało ich wystrzelonych jedynie kilka salw, gdyż podkład muzyczny zmienił swoje tempo na wolniejsze. Przy akompaniamencie spokojnej melodii, na wodzie zapaliły się czerwone punkty świetlne, a nad taflą rozbłysły miny baterii wodnych. Następnie w ruch poszły ładunki brokatowe, których dominacja w scenariuszu była wyraźnie zauważalna. Przez resztę widowiska, ogół kompozycji nadal utrzymany był w złotej tonacji. Rzadko kiedy na niebie pojawiał się inny kolor, niż złoty. Od czasu do czasu uaktywniany był dół spektaklu – można było obserwować złote wachlarze, rzymskie ognie, mieniące sie komety. Wszystko oczywiście odpalane było w rytm muzyki. Największe wrażenie zrobiła na mnie sekwencja z jasno-żółtymi kometami na dole, oraz bombami red strobo na wyższym planie. Idealnie wpasowywały się w podkład, tworząc piękny obraz. Ósma minuta to początek części finałowej. Rozpoczęły ją rzymskie ognie o efekcie srebrnych komet oraz one-rowy o tymże efekcie. Nagle, z barek jednocześnie wystrzeliła potężna ilość bomb – gdy wybuchły, cała okolica rozjaśniała od pojawiającego się brokatu. Kolejne salwy zdawały się być coraz potężniejsze. Huk ładunków ti-salute zapierał dech w piersiach, jednakże złoty pył, który można było podziwiać chwilę później, przebił swoją widowiskowością wszystkie poprzednie części spektaklu. Pokaz wywarł z pewnością na każdym oglądającym niesamowite wrażenie i z pewnością zapadnie na długo w pamięć (przynajmniej, do następnych Wianków ) Oceny: Różnorodność efektów: 6/10 (Pokaz opierał się w znacznej mierze na bardzo podobnych, złotych efektach. Zapewne taki był zamysł twórców scenariusza, jednakże momentami niebo aż domagało się różnokolorowych wstawek) Dobór efektów: 10/10 (Zmianom w podkładzie muzycznym towarzyszyły zmiany efektów, które go bardzo dobrze odzwierciedlały.) Podkład muzyczny: 9-/10 (Zróżnicowany, pozwalający na dobrą synchronizację. Jeden punkt odjęty za troszkę niepasującą do reszty część z 2 minuty) Synchronizacja z podkładem: 10/10 Finał: 10-/10 (Minus za ostatnią salwę, która mogła być jeszcze mocniejsza i zawierać w sobie np. ładunki salute, jednakże przy tak ogromnej ilości materiału, wszystko i tak robiło kolosalne wrażenie) Całość: 9/10 (Było przepięknie, jednakże do perfekcji troszkę zabrakło.)
  19. Data: 18.06.2011 r., godz. 23.30 Miejsce: Boisko przy Zespole Szkół w Niemcach Wykonawca: Efekt z Chełma Film http://www.youtube.com/watch?v=EBk-xiNtThc Trzeci weekend czerwca dla mieszkańców Niemców oraz okolic upłynął pod znakiem Dni Niemiec. Okazją do świętowania w tym roku było również 600-lecie gminy Niemce. Niesprzyjająca pogoda po części wpłynęła na frekwencję na zabawie, jednakże wszystkim tym, którym deszcz nie był straszny, oczekiwanie zostało wynagrodzone przepięknym widowiskiem pirotechnicznym wykonanym przez firmę Efekt z Chełma. Niemalże godzinny poślizg w planie imprezy wyszedł tym razem na dobre, gdyż akurat przed pokazem opady ustały i wszyscy zgromadzeni mogli obejrzeć pokaz bez żadnych atmosferycznych przeszkód. Spektakl rozpoczął się od charakterystycznych sekwencji z one-shotami. Bardzo widowiskowe okazały się one rowy, z rozpryskami typu strobo – pokryły znaczną część nieboskłonu. Zaraz po nich w niebo wystrzeliły kątowe baterie wielostrzałowe. Bardzo ładnie z podkładem zgrały się kostki crackling mine + white&red falling leaves - były one dobrze dobrane do spokojnej ścieżki dźwiękowej. Po 3 minutach rozświetlanych przez wyrzutnie oraz bomby, publiczność miała okazję zobaczyć fenomenalną sekwencję z bateriami jednorzędowymi oraz minami. Była to bardzo dobra próba przed pokazami festiwalowym (w tym roku Efekt wystąpi w Nysie oraz w Ełku). 6-minutową kanonadę zakończyły dwie bomby kal. 150 mm, których efekty składały się z wielu mniejszych ładunków.
  20. Data: 19.06.2011 r., godz. 22.30 Miejsce: Lotnisko Radawiec Wykonawca: Efekt z Chełma Film http://www.youtube.com/watch?v=UjWyKJ_VoxA Lotnisko w podlubelskim Radawcu nieraz mieści na swoim terenie imprezy plenerowe. Tym razem okazją były Dni Konopnicy. Niestety, podobnie jak w Niemcach liczba uczestników wydarzenia była zmniejszona przez złą pogodę. Deszcz od czasu do czasu skutecznie przeganiał przybyłych ludzi pod parasole punktów gastronomicznych. Na szczęście późnym wieczorem niebo trochę się rozchmurzyło, a publiczność mogła w spokoju uczestniczyć w zabawie. Pani konferansjerka skutecznie podsycała nastrój oczekiwania na show, co chwila przypominając o punkcie kulminacyjnym tego wieczoru. Po odliczaniu, oczy wszystkich widzów zwróciły się w stronę rozstawionych wcześniej fajerwerków. Wraz ze startem podkładu muzycznego, w niebo wystrzeliła pierwsza wyrzutnia. Duża dawka złota w sposób bardzo okazały rozpoczęła widowisko. Po niespełna półtorej minucie w niebo poszybowały pierwsze bomby, które pomimo swojego małego kalibru, bardzo ładnie pokolorowały ciemne niebo. Co prawda nie była to duża realizacja, jednakże znalazło się miejsce zarówno na wstawki z bombami, których kaliber dochodził do 4”, a w przypadku 2 finałowych ładunków do 5” jak i momenty z rzymskimi ogniami. Podczas końcowego fragmentu pokazu, w pamięć zapadła mi bardzo okazała bateria kątowa, o efekcie brokatowych kokosów, która wraz z bombami wysokokalibrowymi, tworzyła na niebie bardzo ładny obraz. Całość została dobitnie zwieńczona dwoma ładunkami, o efekcie długiego, złotego opadu.
  21. Zwróćcie uwagę na sekwencję w 3 minucie!

    1. firawerkoman

      firawerkoman

      miny fajne, ale pokaz bez finału ;)

       

    2. velibrum

      velibrum

      na finał składały się 2 bombki 6" typu "shell of shell" - chyba strzelane po raz pierwszy, stąd oczekiwania wobec nich mogły być trochę wyższe.

    3. PaulWinter

      PaulWinter

      Faktycznie dobra robota z tą sekwencją.

  22. velibrum

    Firma a pirotechnika...

    Miłej lektury: bip.mswia.gov.pl/download.php?s=4&id=5982
  23. velibrum

    Firma a pirotechnika...

    Aby móc wykonać usługę pokazu pirotechnicznego jako firma, musisz przedstawić odpowiednim służbom dokumentację techniczno-organizacyjną pokazu. Dokumentacja nie może być pełna, bez przeszkolonego pirotechnika prowadzącego.
  24. Mnie lasery nigdy nie jarały, a jeżeli są razem z pirotechniką, to tylko jej przeszkadzają. Specyfiką takich wydarzeń jest to, że lasery lubią dym, a fajerwerkom to tylko szkodzi. Wystarczy tylko zobaczyć na Inwazję Światła, która moim zdaniem została DOSZCZĘTNIE ZRUJNOWANA właśnie przez lasery - gdyby nie one byłoby piękne widowisko pirotechniczne, a tak tylko rozpraszały widzów.
  25. Miejsce: Gościniec Horyzont, Trojaczkowice k. Lublina Data: 12.06, godz. 22.20 Okazja: wesele Wykonawca: Efekt z Chełma Film: http://www.youtube.com/watch?v=hw6xaFtTTh4&feature=channel_video_title Pokazy sztucznych ogni na weselach stają się już tradycją. Są strzelane jako prezent od rodziców pary młodej, od gości dla nowożeńców i na odwrót. Bez względu na to kto je zleca, zawsze wzbudzają tyle samo pozytywnych emocji i zaskoczenia wśród oglądających. Wesele to jedna z najważniejszych nocy dla pani oraz pana młodego, dlatego nie dziwi fakt tak dużego zainteresowania widowiskami pirotechnicznymi. Położony pod Lublinem Gościniec Horyzont, często gości w swoich progach weselnych gości. W sobotę 11 czerwca, ich świętowanie wzbogacił pokaz, wykonany przez firmę Efekt z Chełma. Widowisko to oglądałem z niekłamaną radością, gdyż większość zaprezentowanego materiału była zupełnie nowa. Niektóre produkty były absolutnym hitem, takie chociażby jak początkowe 3” miny tiger mine + reports, czy wachlarze 300 sh strobe tail oraz brocade mines. Całe show było dynamiczne oraz zróżnicowane materiałowo. Można było ujrzeć wiele układów oraz efektów. Były zarówno części z pirotechniką nisko jak i wysokokalibrową, tak więc poza single shotami, rzymami oraz kostkami można było zobaczyć bomby. Sądząc po okrzykach radości, weselnicy byli, podobnie jak ja, bardzo zadowoleni z tego co zobaczyli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...