Skocz do zawartości

zk1959

Profesjonalista
  • Postów

    545
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez zk1959

  1. I oto chyba właśnie chodzi! Trzeba to robić jak solidny rzemieślnik, który nie puszcza fuchy, i kasuje tyle ile się należy! Pozdrawiam
  2. Chyba to już gdzieś słyszałem? Aha, już wiem! Artyści tworzą dla ludzi. Nie dla kasy! Lekarze leczą z powołania. Nie dla kasy! Politycy służą społeczeństwu. Nie dla kasy! Szklane domy itp. to utopia. Żeby utrzymać i rozwijać firmę potrzeba jest kasa. Sorry, ale z pasją to można realizować swoje hobby.
  3. Niestety, spora część właścicieli firm traktuje przygodę z pirotechniką wyłącznie jako epizod w swoich interesach. Może tylko Firma Rodzinna Surex ma inną optykę Zakładają, że uda im się szybko i łatwo zarobić trochę pieniędzy, a potem planują zająć się czymś absolutnie innym. Żadnych poważnych nakładów czy inwestycji, minimalizacja kosztów, unikanie formalności, a w konsekwencji świadome łamanie przepisów. Zbijanie cen i przejmowanie skołowanych klientów stało się w branży nagminne. Jakość świadczonych pokazów jest nieważna bo zwykle kontakt z klientem jest jednorazowy. Zresztą jaki mogą mieć standard pokazy przy budżetach 200-300 złotych za minutę. Nawet niektóre z firm, które planują pozostać w branży trochę dłużej zbijają ceny żeby przejąć pokazy konkurencji, bo naiwnie sądzą, że kiedyś zdołają je ponownie podnieść i odbić sobie straty. Po części efektem takich właśnie działań jest też to co dzieje się obecnie na festiwalach. Skoro sami się nie szanujemy, to nikt nas nie będzie szanował! A przecież kiedyś w Polsce pirotechnika kwitła. W krakowskich archiwach jest sporo materiałów związanych z piro tj. cenniki, plakaty, relacje prasowe z pokazów. W Częstochowie też się trochę w tym temacie działo, ale nie ma się czym chwalić bo to właśnie pirotechnicy spalili swego czasu wieżę Jasnogórską
  4. Witam. Pokazów festiwalowych z oczywistych względów oceniać nie będę ale ponieważ festiwal w Nysie można już uznać de facto za jedyny w tym roku, na którym zaprezentowały się polskie firmy, to wrzucę tutaj kilka łyżek dziegciu tj. moich uwag i subiektywnych przemyśleń nt. festiwali w Polsce. 1/ Organizatorzy festiwalu pirotechnicznego prawie zawsze traktują go wyłącznie jako narzędzie marketingowe, a w żadnym wypadku jako samo w sobie wydażenie kulturalne/artystyczne. Oni wiedzą, że fajerwerki zawsze przyciągają publikę i że niewielkim nakładem środków na pokazy można uzyskać niewspółmiernie duży efekt PR. Najlepszym przykładem tutaj jest tegoroczny festiwal w Ustce. 2/ Stosunek do imprezy organizatorzy przenoszą bezpośrednio na firmy pirotechniczne. Płacimy rzemieślnikom, więc niech robią co do nich należy i "do widzenia". A tak na poważnie to mamy: brak/utrudniony kontakt z organizatorami (zazwyczaj na poziomie sekretarki), nie wywiązywanie się z uzgodnionych obowiązków (np. kiepskie nagłośnienie), nie dotrzymywanie umów (np. brak prezentacji firmy) itd. itp. Organizator jest przekonany, że zawsze znajdzie kolejne firmy, bo przecież mamy ich w kraju sporo, które zechcą wystąpić na festiwalu na jego warunkach i niestety raczej się nie myli Firmy powinny, a może niektóre już zwróciły uwagę na fakt, że organizatorzy całkiem odmiennie traktują inne podmioty uczestniczące w tych festiwalach np. tzw. "artystów estradowych", bo oni poprostu się "szanują" i egzekwują swoje prawa. 3/ Z pkt. 2 wynika kolejny absurd. Ponieważ pokazy festiwalowe muszą być z założenia ocenione, więc organizator powołuje jury, zazwyczaj w składzie: burmistrz, dyrektorka domu kultury, lokalny artysta i czasami ktoś, w przekonaniu organizatora z "branży pirotechnicznej" tj. strażak, komendant policji, dowódca lokalnej jednostki wojskowej itp. Efekt jest oczywisty, tzn. nie ma mowy o żadnym obiektywnym wyniku, zwykle wygrywa ta firma, która strzela jako ostatnia, bo tylko ten pokaz jury zapamiętało. W Ustce kilkakrotnie miały miejsce awantury wśród uczestników festiwalu o ten ostatni termin 4/ Oczywiście uczestnicy festiwalu też chcą uzyskać jak najlepszy efekt marketingowy. Jedni przykładają się, tworząc indywidualne widowiska, naszpikowane sekwencjami single shotów, nietypowymi efektami itd. itp. Inni też się przykładają tj. dokładają do marnego budżetu festiwalu z własnej kieszeni. Zadowolony z takiego układu rzeczy jest przede wszystkim organizator festiwalu, bo za marne pieniądze uzyskał super efekt, o czym była mowa w pkt. 1. Oczywiście w takiej sytuacji wygrywa zwykle ta firma, która wystrzeliła więcej, bo tylko to jest w stanie dostrzeć "jury", o czym było wyżej. 5/ Pominę całkowitym milczeniem kwestię polskich festiwali, na których nie startują polskie firmy. 6/ A przecież może być tak pięknie. Określone reguły, ustalone max. ilości ładunków i ich kalibrów. Wycyzelowane przez firmy scenariusze, bo nic nie da się nadrobić ilością i cudzą jakością. Profesjonalne jury, które wie, że nie ma oceniać sprawności rączek chińskich dzieci, ale efekt pracy zaproszonych pirotechników. Każda wydana przez organizatora "złotówka" przełoży się na jakość widowisk, więc w kolejnej edycji nie obetnie on już i tak marnego budżetu bo wszyscy to od razu zauważą. Zadowolone firmy, uśmiechnięci pirotechnicy, zachwyceni widzowie 7/ Szanowni "redaktorzy", piro-fani i pyro-maniacy! postarajcie się, a uważam, że jest to możliwe, wydostać/wydusić od organizatorów kolejnych edycji festiwali i odpowiednio wcześnie upublicznić ich regulaminy oraz składy jury, uzupełniając te prezentacje o rzetelne, przemyślane komentarze, które unaocznią obecne nonsensy i skłonią organizatorów tych festiwali do niezbędnych zmian. Nie chcę, na stare lata, jeździć na festiwale zagranicę, żeby zobaczyć fajny pokaz, bo te które obecnie mamy, z czasem poprostu znikną! Jak to mówią, wyjątki tylko potwierdzają regułę, więc proszę ich niepotrzebnie nie przytaczać, no chyba że z odpowiednim uzasadnieniem, które skłoni mnie do zmiany zdania Pozdrawiam, ZK
  5. Kilka fotek ze strefy: widok ogólny 3 z 11 stanowisk i jedna z pamiątkowych fotek ze Strefą w tle
  6. Witam. To była jedna z trudniejszych, naszych realizacji. Bardzo mało czasu. Zalewdwie 2 dni na przygotowania i 1 na montaż. Na dachu prawie 40 stopni rano, a potem dwie ulewy, w tym jenda z gradibiciem. Podziurawiona folia, grad wielkości 1-złotówki w singlach w efekcie konieczne suszenie i zapalniki do wymiany. Dzięki i pozdrawiam, ZK
  7. Arturo, wydawało mi się, że próbujemy poskładać do kupy funkcjonalny ale prosty i tani system dla amatorów
  8. Na PM padło pytanie nt. modemów. Zamieszczam więc obrazki z przyładami jak stosować radio-modemy, które posłużą wszystkim. przykład #1 przykład #2 oczywiście można dołączyć modem do każdego modułu slave ale to moim zdaniem nieracjonalne i nieekonomiczne przykład #3 łącze radiowe może zestawić w dowolnym miejscu sieci rs485
  9. No niestety, jeśli sprzedaż danego systemu jest niewielka to koszty jego zaprojektowania, przygotowania produkcji i utrzymania obsługi/serwisu stanowią w jego cenie spory procent. Teoretycznie więc najtańsze powinny być systemy, które funkcjonują na rynku od dawna i sprzedają/sprzedały się w dużych ilościach np. PD i FO
  10. Kameleon, napisałem już o tym w wątku o Wiankach, ale ponawiam moją deklarację również tutaj. Jak już zrealizujesz testy polowe i poczujesz się pewnie w zabawach z systemem, chętnie wypożyczę Ci 2 proste radio-modemy z wejściami rs485 do wypróbowania.
  11. Nic podobnego, absolutnie nie ufamy radiu, a poza tym przy radiu praktycznie nie da się dublować sterowania. Radiem poszedł wyłącznie sygnał "startu" z "playera" powtórzony po 0,1 sekundy, a potem sterowanie przejął "master" na barce. Nie bardzo wyobrażam sobie synchronizację singli na 3 barkach na komendy przez radio Jeśli chodzi o brakujące efekty, to po prostu skutek zaśniedzenia styków w złączu, którego ktoś niestety nie sprawdził! Sygnały testowe przechodziły przez nie, ale wysokoprądowe sygnały odpalania już nie. A co do naszych preferencji kolorystycznych to nic się nie zmieniło. Preferujemy złoto, ale akceptujemy też inne kolory A tak na poważnie, to poprostu importerzy mają w końcu trochę więcej towaru na składach i można kupić kilkadziesiąt bomb danego rodzaju i kalibru w innym kolorze niż złoty Przy mniejszych pokazach zawsze można sobie jakoś poradzić z towarem, ale przy dużych widowiskach zaczynają się strome schody. Zwłaszcza, że decyzje o pokazach organizatorzy imprez podejmują zwykle na samym końcu. Pozdrawiam, ZK
  12. Oczywiście, że Pyrobox ma radiomodemy Sygnał "start" wyszedł radiem z "player'a" przy scenie. Odebrał go "master" na środkowej barce. Na fotce nr 6 album widać antennę. "Master" po zdublowanym na wypadek awarii kablu rs485 sterował "slave'ami" na wszystkich 3 barkach. Na wszelki wypadek "master" miał swojego brata bliźniaka, który pracował z nim równolegle. Poza tym na każdej barce faktycznie siedział pirotechnik, który w przypadku totalnej awarii sterowania miał za zadanie tj. włączyć lokalne sterowanie z odrębnego komputera, wystartowanego na początku pokazu przez "player'a". Pod ręką miał także zapasowego "slave'a", którego mógł ewentualnie podmienić nawet w trakcie pokazu. Pokaz musiał "odpalić" ! bo na brzegu stało 100 tysięcy ludzi. Pozdrawiam, ZK PS. Kameleon, jak już przetestujesz swój system to wypożyczę Ci 2 proste radiomodemy do wypróbowania. Wystarczy jeden wpiąć przy konwerterze, a drugi przy pierwszym module z szeregu.
  13. Inni też nie próżnują! To są fotki prototypu controller-hub'a, który zastępuje komputer z programem "slave" plus 4-wyjściowy hub. Można do niego podłączyć np. 4 pulpity Pyrobox typu 8256.P co daje kontrolę nad 1024 kanałami. Można zestawić w sieć do 256 takich modułów, co daje ogółem 262.144 kanały. Pozdrawiam
  14. Witam. Kameleon, to może w trakcie budowy kolejnego modułu zrobisz krótki fotoreportarz, który ogólnie pokaże co i jak jest do zrobienia? Pozdrawiam, ZK
  15. Gratuluję !!! odwagi w podejmowaniu decyzji i wytrwałości w pracy Kiedy zobaczymy efekty pierwszej próby polowej ? Daj linka do filmu z YT. Pozdrawiam, ZK
  16. chyba jest ok wydaje mi się, że wlutowałeś odwrotnie podstawkę ale to bez znaczenia sprawdź na fotce w poście #65 jak są włożone chipy i zrób dokładnie tak samo, zwracaj uwagę na wcięcia na bokach chipów jumpery mają być normalnie rozwarte!!! mikrokontroler ma wpisany adres "1" w poście #77 opisałem jak można to sprawdzić i ewentualnie zmienić adres powodzenia
  17. 1/ kształt i kolor oporników nie ma znaczenia, ważna jest tylko ich wartość, jeśli mają 10k to są ok 2/ - sprawdź moduł organoleptycznie, jeśli jest ok to - włącz zasilanie i sprawdź miernikiem czy za stabilizatorem utrzymuje się 5v, jeśli tak to - połącz moduł z konwerterem usb/rs485, odpowiednio pin A do A, B do B (zakładam, że konwerter jest ok, zainstalowałeś jego sterowniki w kompie, i najlepszy system operacyjny na świecie tj. Windows go widzi) - spróbuj nawiązać kontakt z modułem wg wskazówek z postu #77 - jeśli moduł się zgłosi tzn. że jest ok
  18. 1/ obudowa kwarcu nie ma żadnego znaczenia kiedyś wszystkie były wysokie, a teraz produkowane są w różnych obudowach postęp techniczny :)/> 2/ skrypt testowy test_avt531_8 proszę skopiować plik do katalogu "csv" w katalogu głównym programu MODULE: AVT531 TYPE: 1 / tzn. 8 kanałów wyjściowych UNIT: 1 / tj. adres ustawiony "fabrycznie" w mikrokontrolerze co 1 sekundę program wybierze kolejny obwód CUE od 1 do 8
  19. Witam. Cisza! Nic się nie dzieje. Cała nadzieja w Kameleonie! Wersja 0.109 programu FirstStep. Dodałem okno Keypad, które pozwala "ręcznie" sterować modułami. Przyda się Kameleonowi do testów :)/> Pozdrawiam, ZK
  20. cena faktycznie jest nie do przebicia "teoretycznie" do rs485 kabel powinien mieć 120ohm, ale wszyscy stosują kabel mikrofonowy/dmx 110ohm, bo jest dużo tańszy, no i działa ok dmx działa w oparciu o standard rs485 ale z drobnymi zmianami przy okazji - niektóre systemy piro wykorzystują transmisję dmx lub podobną/pochodną do dmx a tymczasem w opisie standardu dmx stoi jak byk, że nie wolno go wykorzystywać m.in. do odpalania "fajerwerków" oraz sterowania urządzeniami, które mogą stwarzać zagrożenie dla życia np. windami/podnośnikami scenicznymi pozdrawiam, ZK
×
×
  • Dodaj nową pozycję...