Zdałem za 4 razem. Egzamin i nauka pic na wodę. Prawdziwa nauka zaczyna się gdy masz już prawko. W przeróżne święta, dni kobiet, 13 piątek, walentynki, urodzinki, zdają prawie wszyscy (no chyba że potrącisz kogoś) Głupota to robienie łuku, jak wyjeżdżam z garażu to nie mam tyczek nastawianych i nie skręcam na 3 tyczce, a potem prostuje jak widzę linie w lusterku... Powinno być bez tyczek na czuja. 30h nauki... praktycznie nic się człowiek nie nauczy, ale to i tak lepiej niż w Indiach, gdzie aby zdać trzeba przejechać 100m. Stres jest jak przed każdym egzaminem, normalka. WORD Olsztyn.