gojat 0 Opublikowano 17 Grudnia 2007 u nas w gimnazjum to specjalnie trzymają w rękach piccolaki... (debile) :???: może i debile ale piccolak nic nie zrobi ja osobiście tylko parę razy pod buta sobie wziąłem i nic mi się nie stało a co do tematu to mi dzisiaj się zdarzył wypadek(nic mi się nie stało ale się przestraszyłem) mianowicie wziąłem sobie bączka i myślałem że na końcu będzie cracling a tu jebudu że aż sąsiedzi patrzyli z okien kto strzela i musiałem się szybko ulotnić Cytuj
Yusha 0 Opublikowano 17 Grudnia 2007 u nas w gimnazjum to specjalnie trzymają w rękach piccolaki... (debile) :???: może i debile ale piccolak nic nie zrobi ja osobiście tylko parę razy pod buta sobie wziąłem i nic mi się nie stało a co do tematu to mi dzisiaj się zdarzył wypadek(nic mi się nie stało ale się przestraszyłem) mianowicie wziąłem sobie bączka i myślałem że na końcu będzie cracling a tu jebudu że aż sąsiedzi patrzyli z okien kto strzela i musiałem się szybko ulotnić Ja wiem, że piccolakiem sobie nic nie zrobisz... A co do tego wybuchu też tak raz miałam z Fearem podpalił i się odsuwamy (motylek) patrze nic się nie dzieje i nagle buuuuuuuuuuuuuum!!!! Ja nie wiedziałam o co biega i też trzeba było się szybciutko ulotnić :grin: Bo babki to od razu do okna, że by wylukać kto strzela... :shock: Cytuj
maki99 0 Opublikowano 18 Grudnia 2007 Ja miałem mały wypadek z pikolakiem trzymałem go w ręcę i mi szybciej wybuchł ale mi nic się nie stalo :twisted: Cytuj
kometa 0 Opublikowano 18 Grudnia 2007 Przypomniał mi sie jeszcze jeden wypadeczek . Raz jak miałem takie duże rakiety (nie pamięram nazwy) chciałem zobaczyć jak szubko sie pali lont więc odciołem mały kawałek i odpaliłem go na stole w kuchni . Jak poleciał to wpad na firanke i mi sie firanka zapaliła ale dzięki szybkiej reakcji udało sie opanować płomień . potem mama dała sie że firamke spaliłem Cytuj
Fear 0 Opublikowano 19 Grudnia 2007 4 lata temu na sylwka u babci... mój stryjek, odpalał jakiegoś "motylka" stałem 5 metrów od tego i z metr przede mną zrobił para buch, na 10 min. mnie ogłuszyło... :???: Cytuj
Ronaldinho 0 Opublikowano 21 Grudnia 2007 Ja postawiłem wyrzutnie na małym kamieniu którego nie zauważyłem po pierwszym strzale sie przewróciła a potem strzelała gdzie popadnie. I czasami jakiś pikuś mi w ręce wybuchnie. :grin: Cytuj
mireck 0 Opublikowano 21 Grudnia 2007 Ja jeszcze żadnego wypadku z fajerwerkami nie miałem (mam nadzieję że nie bedę miał) Cytuj
bedzio 0 Opublikowano 21 Grudnia 2007 Dzisiaj odpalałem petardę marchewkę (XXS z zestawu Kung Fu) i od razu wybuchła mi w łapie . Dziwne bo one nie powinny w ogóle wybuchać - radzę uważać na nie. Cytuj
Fear 0 Opublikowano 22 Grudnia 2007 Pisze, że po zapaleniu natychmiast wywalić trzeba, no nie? Po co trzymasz w łapie?! Nie widziałem jeszcze lontu "zielonego" z szybkością palenia 10cm/s ... A wczoraj Yausha strzelała we mnie z rzymskiego... i jednym mnie trafiła w noge nic nie bolało... Cytuj
bedzio 0 Opublikowano 22 Grudnia 2007 No to powiedz mi dlaczego ta petarda wybuchła? Jak ona nie ma wybuchać tylko kilka raz puścić crackling i już? Cytuj
Nostra 0 Opublikowano 22 Grudnia 2007 Nie widziałem jeszcze lontu "zielonego" z szybkością palenia 10cm/s mało widziałeś..co do wypadków, wczoraj w pokoju przy zabawach nad tarciowym odpalaniem (zapałki, draski) odpaliło mi 10cms visco 1cm/s, obok leżało dużo innych lontów i fajerwerki... na szczęscie tylko poparzyłem 2 paluchy, biurko w 1 miejscu się osmoliło, no i potem siedziałem w wywietrzonym zimnym pokoju ^^ Cytuj
Fear 0 Opublikowano 22 Grudnia 2007 Nie widziałem jeszcze lontu "zielonego" z szybkością palenia 10cm/s mało widziałeś... Prawda ...Kiedyś jak byłem małym gnojkiem wsadzaliśmy po 5 piccolacków do pisaku ... pierwsze dwa odpaliły a ja na to "ależ było mocne..." odkrywam piasek a tu nagle jebut, lekko ręce popażone i... lekko mnie ogłuszyło nie słyszałem przez 10 minut już nigdy więcej nie wsadziłem piccolo do piasku... Cytuj
PaulWinter 2 Opublikowano 24 Grudnia 2007 Zeszłego sylwestra, wieczorem (nie bylo jeszcze jakos późno), siedze w oknie i podziwiam jak od czasu do czasu coś strzeli. Po chwili patrze - idzie jakis facet z kilkuletnim (3-5lat) dzieckiem. Nagle wyciaga rakiete i wbija ją w ziemie. Skutek wiadomo jaki był :shock: Najgorzej że ten dzieciak był dosłownie kilka metrów od rakiety (później rozwył sie na całe osiedle, ale na szczescie nic mu sie nie stało).Druga sytuacja miała miejsce jak kolega bawił sie korsarzykami przełamując je i robiąc "miniwulkany" (było już o tym w tym temacie). Oczywiście kilka razy mu sie udało, ale raz proch okazał sie za bardzo zbity i JEB... lekko sie poparzył.Mi jakos wypadki poważniejsze sie nie stały, ale zeby tak pójść o 24 w sylwka do nas na plac miejski... rakiery wybuchające na ziemi to norma... :lol: Cytuj
Ronaldinho 0 Opublikowano 25 Grudnia 2007 Ten lont 10cm/s to chyba w karabinkach jest. A co do wypadków to ostatnie 2 sylwestry. Mój były kolega przyłaził po mnie żeby strzelać on miał stuff za ok 15-20 zł a ja 200-300 .Ja byłem jeszcze młody i głupi więc szedłem z nim a on strzelał moimi fajerwerkami. Teraz żałuje że go znałem , wydałem tyle kasy a on sobie strzelał jakby to było jego :oops: :twisted: Cytuj
Urwis 0 Opublikowano 25 Grudnia 2007 Ja chodze z kumplami wydalem ponad 1500 oni strzelaja ja tez,nic zlego w tym nie widze.Jak niektórzy najgorszego sylwka nie mialem. Cytuj
Zawdi 0 Opublikowano 30 Grudnia 2007 hehe najsmiesznijszy wypadek mial taki jeden koles od nas z osiedla ... w wakacje kiedys sobie kupilem z 4 paczki karabinkow .. znalazlem rzadka kupe :grin: no wiecie pewnie kazdy z was tak sie bawil i odczepilem jednego karabinka z tasmy wsadzilem w kupke i do niego mowie " Masz odpal se " on taki podjarany podchodzi podpala i boom ! mial wszedzie na lapach i na gebie takie ladne brazowe kropki... oczywiscie wszyscy sie z niego smiali .... w zeszlego sylwestra o juz grubo po 12 jakies dzieciaki we mnie rzucali petardami ... to sie wkurzylem i ich troche pogonilem ale potem chyba jakiegos starszego brata dorwali i dostalem butelka w glowe...... :???: jakies 4 lata temu w sylwestra wychodze z rodzina z chaty strzelac bo byla juz 12:00 i schodzimy po klatce w dol i jakis kretyn odpalil cyrkoblitza w klatce ... ale tylko w uszach piszczalo .... rozne rzeczy sie dzialy wiele razy mialem popalone lapy i kurtki bo to wybuchnie jakas ko w lapach albo dostane z rzymskiego w leb .... raz nawet jakis inteligent wziol mi juz odpalona wyrzutnie Batmana z Jorga i strzelal do ludzi ( w tym do mnie ) heh... ale raczej milo wspominam te rzeczy Cytuj
Yusha 0 Opublikowano 1 Stycznia 2008 Ja też właśnie w tego sylwka wychodzę postrzelać już o dwunastej, a tam goście kompletnie pijani wzięli wyrzutnie i zaczęli w ludzi strzelać w sumie to śmiesznie wyglądało Ledwo co na nogach stał i strzelał Cytuj
saper 0 Opublikowano 2 Stycznia 2008 Zdarzył mi się wypadek z wyrzutnią hestii 7 strzałową lecz nie groźny.Jeden pocisk zamiast polecieć w góre ledwo co wyleciał z wyrzutni i eksplodował kilka centymetrów nad rurką.Naszczęście tylko troche kurtke mam przypaloną. Cytuj
gojat 0 Opublikowano 2 Stycznia 2008 wraz z sylwkiem mam za sobą 2 wypadki 1. ostatnią kulkę od moździerza wywaliło w tubie a ja stałem 4 m od niej i troche mi w uszach piszczało ale na szczęście nikomu nic się nie stało (dobże że to była ostatnia a nie pierwsza :razz: )2. przewróciła mi się wyrzutnia exlusive collection ta mała już po pierwszym strzale i zaczęła strzelać w młodych pijanych ludzi którzy się bardzo cieszyli Cytuj
Holigans-LoL 0 Opublikowano 3 Stycznia 2008 odpalałem rakite extreme z tesco :mrgreen: włożyłem ją do korzenia z drzewa wywaliłem dziure żeby weszła rakieta włożyłem odpaliłem patrze sie a ona nie leci do góry tylko sie iskrzy to ja sie oddalam i d*p jak rypło tak mi poparzyło noge troche bolało i poleciało mi na wargę :oops: :oops: :oops: ale sie nic nie stało szczescie ale potem wkładałem do butelki ale efekt był niezły kolorowo było nie długo dam filmik Cytuj
K.K. 0 Opublikowano 3 Stycznia 2008 Dzisiaj miałem wypadek, ale to raczej przez mój nierozsądek a nie fajerwerki.Robiłem coś takiego: brałem pozostałości z rzymskiego ognia,wgładałem do środka Moona, odpalałem i szybko wystawiałem przez okno.Niestety za drugim razem nie zdążyłem wystawić i rakieta wybuchła w domu,a byłem bardzo blisko wybuchu,a obok stała paczka picolaków(na szczęście się nie zapaliła).Nic mi się nie stało,oprócz pisku w uszach i strachu.Ale przynajmniej mam nauczkę, żeby nie robić takich głupstw. Cytuj
Mati88 1 Opublikowano 3 Stycznia 2008 Ja normalnie podpaliłem cyrkoblizka i od razu wybuchł nie wzlatując w powietrze. Cytuj
ZIP 0 Opublikowano 3 Stycznia 2008 Mimo, że mam totalnie walniętych kolegów, którzy spalają proch z korsarki trzymając głowę kilka cm od niego, odlapają Colorful Peony z ręki i pewnie zrobiliby to samo z Bazooką to nigdy nic nam się nie stało... CO JEST?! Cytuj
fire jan 0 Opublikowano 4 Stycznia 2008 To zdarzenie znam tylko i naszczęście z opowiadań wujka. Pewnego dnia poszli na podwórko z Achtungiem. Byli razem z psem. Gdy zapalili i wyrzucili tę petardę pies pomyślał, że to aport i pobiegł za nią! Podbiegł wziął w zęby iii.... chyba nie muszę pisać co się dalej stało! Wypadek z ich głupoty, gdyż powinni go przywiązać lub najlepiej zostawić w domu! Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.